W Tokyo ląduję po pierwszej w nocy. Pierwszy pociąg jest po piątej, także lokuję się w poczekalni. Spokój i cisza, ale informacja jest otwarta całą dobę. Jakiś strażnik czy policjant czuwa nad śpiącymi w poczekalni. Japoński biznesmen pomaga mi kupić bilet. Potem jedziemy razem część trasy. Jednoznacznie wypowiada się o Japonkach podróżujących po Indiach, na przyszłość ostrzega przed jedzeniem street food w Wietnamie. Mówi, że w każdej sytuacji trzeba mieć plan B i C. Gdy się żegnamy daje mi swój numer telefonu w razie gdybym miała jakieś problemy w Japonii. Strasznie to miłe. Na chwilę jednak podkopuje on moją wiarę, że Świat jest dobry, tak jak i większość ludzi. Do hostelu docieram bez problemu. Mieszkam w dzielnicy Asakusa i słynną wieżę Tokyo Sky Tree widzę z hostelowego okna. Pierwszego dnia kręcę się po okolicy. W powietrzu czuć wiosnę, choć to jesień a może i zima. Jest znacznie cieplej niż w Chinach. Odwiedzam lokalny market. Potem idę do parku Ueno. Drzewa mają kolory jesieni a w skrzynkach w fontannie kwitną tulipany. Zespół z południowej Ameryki gra cudną muzykę. W Parku jest kilka świątyń i kapliczek.
Następnego dnia idę wzdłuż rzeki Sumidagawa z Asakusa do parku Hama – rikyu. Po drodze mijam wiele mostów. Czasem muszę przejść z jednej strony na drugą bo ścieżka się kończy. Natrafiam na kilka namiotów bezdomnych pod jednym z mostów. Wszystko jest uporządkowane. Obok stoją rowery i torby z puszkami. Park jest ładny i duży, otoczony wieżowcami. W parku jest urocze jeziorko i replika tea house. Jest też sporo klimatycznych alejek. Na niektórych krzewach i drzewach kwitną kwiaty.
Następnego dnia spaceruję po okolicy Asukasa i Asakusabashi Oglądam świątynie, krążę wśród malutkich szeregowych domków. Bardzo mi się te domki podobają, chciałabym móc zajrzeć do środka. Wokół dużo roślin w doniczkach, rowery, wózki dziecięce, dostarczone paczki przed drzwiami, wszystko niezabezpieczone. Chyba cud jakiś:) może tu nie kradną?
Przechodząc ulicą widzę jak samochód wyjeżdża z warsztatu. Pracownik pilotuje go na drogę, potem nisko się skłania i pozostaje w tej pozycji dopóki klient nie odjedzie wystarczająco daleko.
Jadę do parku, w którym jest pałac cesarski. Tylko część jest dostępna. Resztę wciąż użytkuje rodzina cesarska. Gdy idę cichą alejką z krzaków wybiega jenot azjatycki (lis japoński, szop usuryjski) – śliczne zwierzątko.
Japończycy są bardzo mili i uprzejmi, chętni do pomocy. Wszyscy szczupli, nie widziałam ani jednej grubszej osoby. Raczej są wysportowani, dużo osób jeździ na rowerach. W okolicach dworców widać ludzi wracających z treakingów. Ludzie miło się uśmiechają. Rozmawiają ściszonym głosem, nawet dzieci oszczędzają na dźwiękach:) Bardzo mi się to podoba – uważność na innego człowieka. W autobusie pełnym Japończyków słychać tylko głośną parę cudzoziemców.
Japonia to wyspiarski kraj położone u wschodnich wybrzeży Azji, na Pacyfiku. Archipelag składa się z czterech głównych wysp: Hokkaido, Honsiu, Sikoku i Kiusiu. Całkowita powierzchnia Japonii to 378 tyś km2 (więcej niż Polska). Populacja to 127 milionów z tendencją spadkową. Średnia długość życia jest najwyższa na świecie.
Większość powierzchni Japonii pokryta jest górami. Położona jest na styku płyt tektonicznych, więc narażona jest na wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi i tsunami.
Japonia to monarchia parlamentarna z cesarzem jako symbolem jedności.
Tokyo jest stolicą Japonii. Jest położone na wybrzeżu wyspy Honsiu – największej z całego archipelagu. Mieszka tu 13 milionów ludzi.