Podsumowanie i koszty

IMG_6812s

 

 

 

Podsumowanie

Moja podróż trwała od 30 stycznia 2015 do 10 maja 2016 (z wyłączeniem okresu 11 maja 2015 – 29 czerwca 2015 – regenerowanie sił w Polsce, po chorobie). 17 odwiedzonych krajów (niektóre więcej niż raz), dziesiątki tysięcy kilometrów pokonanych samolotem, pociągiem, autobusem, auto stopem, promem, łodzią, motorem, skuterem, rowerem i na piechotę.

Ciężko byłoby mi wskazać kraj czy miejsce, które podobały mi się najbardziej. Poza tym, że Indie są dla mnie zawsze numerem jeden 🙂 Każde miejsce jest szczególne. Bardziej, lub mniej piękne, ale każde interesujące. Jeśli ktoś mówi, nie jedź tam, tam nic nie ma, tym większą mam motywację by takie miejsce odwiedzić i znaleźć tam coś co mnie zachwyci 🙂

W komentarzu zostało mi zadane pytanie gdzie ludzie są najbardziej przyjaźni. Ja nie pokuszę się o taki osąd. Uważam, że wszędzie można spotkać miłych i mniej miłych ludzi. A jeśli w jakimś kraju miejscowi nie są bardzo przyjaźnie nastawieni to ja bym za to winiła „białych turystów”. Niejednokrotnie byłam świadkiem żenujących zachowań turystów, którzy nie szanują miejscowej kultury i zwyczajów. Traktują je jako turystyczną atrakcję, rodzaj skansenu, a nie sposób życia miejscowych ludzi. Im więcej w danym miejscu turystów z patologicznymi oczekiwaniami, tym więcej patologicznych usług i tym bardziej nieprzyjemnie można zostać potraktowanym. Czasem w pierwszym kontakcie w turystycznych miejscach można zostać potraktowanym obcesowo, ale to znika po chwili rozmowy. Może miałam szczęście do ludzi ale poza wstrętną babą z autobusu w Turcji (a był to już ostatni odwiedzony przeze mnie kraj) nie przypominam sobie by ktoś mnie źle potraktował. Doświadczyłam wiele dobroci i pomocy od obcych ludzi i zawsze się zastanawiam, czy to samo może otrzymać obcokrajowiec w Polsce.

 

Koszty

Przed tą podróżą zastanawiałam się na ile wystarczą mi moje oszczędności. Nie znalazłam informacji o wydatkach na blogach podróżniczych, a moi znajomi nie pamiętali już ile wydali w ciągu kilkumiesięcznej azjatyckiej podróży. Zresztą wszystko zależy od odwiedzanych krajów i stylu podróżowania 🙂 Gdy po dwóch lub trzech miesiącach podróżowania rozmawiałam z poznaną dziewczyną o poziomie wydatków podróżniczych w Nowej Zelandii, ona wyciągnęła swój tablet i podała mi ile średnio dziennie tam wydała. To mnie zainspirowało by notować swoje wydatki. Dziennej kwoty nie będzie – nie chciało mi się tego wyliczać.

Poniżej daty i koszty pobytu w odwiedzonych przeze mnie krajach, osobno wizy i bilety lotnicze.

 

Daty

Kraj

Koszty na miejscu

Wizy

Loty

Bilety lotnicze

30.01.15 – 31.03.15

India

1 045 EUR

54,13 EUR

Warsaw – Doha – Mumbai

271,57 EUR

 

01.04.15 – 28.04.15

Sri Lanka

638 EUR

29,22 EUR

Chennai – Colombo – Chennai

157,98 EUR

29.04.15 – 11.05.15

India

205 EUR

 

Chennai – Delhi – Berlin – Warsaw

340,99 EUR

11.05.15 – 28.06.15

Poland

 

 

 

 

29.06.15 – 26.08.15

Indonesia

672 EUR

 

Warsaw – Istanbul – Jakarta

491,38 EUR

26.07.15 – 10.08.15

Singapore

634 EUR

 

Kuta – Singapore

81,39 EUR

10.08.15 – 30.08.15

Malaysia

465 EUR

 

KL – Bangkok

47,73 EUR

30.08.15 – 17.09.15

Thailand

584 EUR

 

Bangkok – Melbourne

214,40 EUR

18.09.15 – 25.10.15

Australia

1 314 EUR

 

Brisbane – Melbourne

96,91 EUR

25.10.15 – 07.11.15

New Zeland

788 EUR

 

Melbourne – Wellington

Quenstown – Auckland

108,42 EUR

 

57,48 EUR

07.11.15 – 29.11.15

China

697 EUR

31,44 EUR

Auckland – Sydney – Beijing

303,07 EUR

30.11.15 – 09.12.15

Japan

343 EUR

 

Schanghai – Tokyo

227,75 EUR

09.12.15 – 17.12.15

South Korea

245 EUR

 

Osaka – Seoul

72,47 EUR

17.12.15 – 15.01.16

Vietnam

446 EUR

39,40 EUR

Seoul – Saigon

169,19 EUR

15.01.16 – 12.02.16

Laos

595 EUR

30,70 EUR

 

 

12.02.16 – 01.03.16

Cambodia

475 EUR

37,00 EUR

 

 

01.03.16 – 07.03.16

Thailand

158 EUR

 

 

 

07.03.16 – 30.03.16

Myanmar

448 EUR

35,00 EUR

Yangon- Bangkok

52,55 EUR

30.03.16 – 04.04.16

Thailand

77 EUR

 

 

 

04.04.16 – 01.05.16

India

402 EUR

44,92 EUR

Bangkok – Kolkata

86,22 EUR

01.05.16 – 05.05.16

Dubai

182 EUR

 

Delhi – Dubai – Istanbul- Oslo – Warsaw

436,00 EUR

05.05.16 – 10.05.16

Turkey

173 EUR

18,37 EUR

 

 

Total:

 

10 585,00 EUR

320,18 EUR

 

3 215,53 EUR

Grand total:

14 120,00 EUR

 

 

 

 

 

 

 

Praktycznie

IMG_6809s

 

Przed tym wyjazdem chyba nic specjalnego nie kupiłam, poza 2 parami butów. Sandały rozpadły się po jakichś 5 miesiącach codziennego używania, a buty ”trekkingowe” wciąż mam, ale nie są raczej wysokiej klasy;)

Poniżej subiektywna lista praktycznych rzeczy i decyzji do podjęcia przed wyjazdem.

  1. Ręcznik. Tradycyjny bawełniany raczej się nie sprawdzi, bo trudno go będzie prać w ręku. Ze specjalnych turystycznych zrezygnowałam, bo mimo że są lekkie, to ze względu na skład, czyli sztuczności ich nie chciałam. Dawno temu przeczytałam o używaniu pieluch tetrowych do tego celu. Wypróbowałam ten sposób w Indiach trzy lata temu i się sprawdził. Pieluchy są tanie, lekkie i dość małe. Łatwo je uprać w ręku, nawet jeśli jest to pranie pod bieżącą wodą, a nie w misce/wiadrze. No i jak się zniszczy nie szkoda wyrzucić 🙂

  2. W zależności jak kto znosi upały wachlarz może być przydatny. W moim przypadku – prezent z Hiszpanii w końcu się przydał 🙂

  3. Kłódki. Ja miałam dwie. Jedną sporą, do zamykania drzwi lub szafek, mniejszą z metalowym drutem do zamykania szafek lub przypinania plecaka w pociągu (to w Indiach)

  4. Szeroka taśma klejąca, nie pamiętam już nawet dlaczego wylądowała w moim plecaku, przydała się do zaklejania dziur w przeciwdeszczowym pokrowcu na plecaka.

  5. Igły i nić – czy tylko moje ubrania ciągle się drą???

  6. Sznurek (ja miałam powiązane ze sobą sznurówki) do wieszania prania. Miałam też 2 spinacze, przydały się do małych części garderoby.

  7. Szczepienia. Większość jest dobrowolna, choć trzeba pamiętać, że niektóre kraje mogą nie wpuścić gdy wcześniej przebywało się w strefie zagrożenia jakąś chorobą.

  8. Środki na malarię. Kwestia do przemyślenia. Kiedyś brałam Malarone i miałam straszne koszmary. Generalnie te leki mają dużo skutków ubocznych. A przy długich okresach przebywania w strefach malarycznych ich skuteczność jest wątpliwa. W czasie tej podróży nic przeciw malarycznego nie brałam. Sprejami przeciw komarom też nie lubię się pryskać, także używałam tego sporadycznie.

  9. Leki. Jakieś podstawowe, coś na gorączkę, przeciwbólowego, warto mieć saszetki z mikroelementami (w czasie upałów czasem taki roztwór piłam). Z apteczki lepiej wyrzucić Aspirynę – w strefach panowania dengi, branie jej można w skrajnych przypadkach przypłacić życiem.

  10. Ubrania, najlepiej z naturalnych włókien, dostosowane do klimatu w jakim nam przyjdzie przebywać. Nie miałam ze sobą zimowej kurtki i ciepłych spodni. Gdy byłam w rejonach, gdzie była zima ubierałam się na cebulkę. Raczej nie polecam zabierania czegoś szczególnie ulubionego – duża szansa, że nie przetrwa podróży.

  11. Pieniądze – ogólnie. Dobrze mieć schowaną jakąś awaryjną kwotę na czarną godzinę. Zawsze pieniądze wypłacałam z bankomatów. Często oprócz opłaty jaką mój bank pobierał jako prowizję, bank miejscowy dorzucał swoją – czasem nawet około 5 euro od wypłaty. Dodatkowo w niektórych krajach są limity i np. nie można wypłacić jednorazowo więcej niż około 120 euro. Czasem trzeba próbować wielu bankomatów zanim uda się znaleźć taki, który obsługuje zagraniczne karty. I nie ma tu reguły, np. inny cudzoziemiec będzie mógł skorzystać z bankomatu, który odrzucił mają transakcję. Np w Chinach chyba tylko jeden bank współpracował z moją kartą. Należy też zgłosić w swoim banku podróż i jej przewidywany czas by nie mieć nieprzyjemnej niespodzianki w postaci zablokowanej karty.

  12. Warto podróżować nocą. Zaoszczędza się opłatę za nocleg i nie traci czasu w dzień. Choć czasem po takiej nocy to się jest bardzo zmęczonym 🙂

  13. Wizy. Coraz więcej dostępnych na granicy. Tę kwestię na pewno warto sprawdzić wcześniej. Aplikując o wizę do danego kraju wymagania mogą się różnić w zależności w jakim kraju występujemy. W przypadku niektórych krajów (akurat w takim nie byłam) o wizę można wystąpić tylko w kraju, gdzie jest się rezydentem.

  14. Jak przewozić pieniądze i dokumenty. Generalnie nie polecam mojego sposobu, bo miałam chyba szczęście, że nikt mnie nie okradł. Miałam ze sobą saszetkę zapinaną na brzuchu, ale strasznie nie lubię tego nosić i mam paranoję, że się odepnie i zgubię. Dobrze jest mieć schowaną jakąś awaryjną kwotę, np. ukrytą w głównym plecaku. Miałam też wszyte wewnętrzne kieszenie w dwie pary spodni, ale z tego też nie korzystałam. Pieniądze i paszport miałam w mniejszym plecaku i jego nie spuszczałam z oka.

  15. Ufaj swojemu instynktowi (to akurat nie odnosi się tylko do podróżowania). Wszystkie (na szczęście nieliczne) nieprzyjemne sytuacje, które mi się przytrafiły, zdarzyły się gdy nie słuchałam swojego wewnętrznego głosu.