Dubai, United Arab Emirates

cbRDMCDcinhIIRzsoX

U1Sor15CxQbFqpGmOX

CSv8fJLBHhWgfc5ouX

WcqJroDlCThEjTKnSX

Y23oVMkePM0HndehHX

w2hfYAGs0ASYaKCVuX

3wJwPGGeciHSYa5O7X

pTNa6Zs6yUrQBbDRfX

2XewO3bmUp5U4daTQX

bR217hJ1bVfScqDd8X

THoTF4J7QgQvcXrYWX

UiooYprttNRTLPEkQX

VFI4GuzB8WfajMZZuX

UOQdd6jZfTpbhAMpxX

ONFnjx8tO3bnZLqbIX

 

oW4aXJqvlEKfQSi00X

em1aEEghGsH7Mb0QWX

PmrEb9awBQ5L3N26aX

PWZUeI8WzY0LpiWkYX

Ne1iiOyqAW7ErYTGzX

hkurU1WA1RTnuwHbtX

q95Ii9kuJAPhI4TVNX

YUAciaaaOJXCAqIxbX

5bFNz190gJxC4pMJRX


VNvt6mBOqvqwPHFa4X

GhF2pEfbWkkLISWQbX

azBFYAXshV48TgOV2X

hXShuZJzT8nC13mutX

zObGqXPSxB9AVm39JX
x8qTg9mCdabGHjXdWX

cM0GlVbd7kWVGegRIX

hoq9eAeGffLbHa5JxX

L2mARdCWO8jyF0ncrX

mHh9vmxUHfunzidz3X

0bqofq7cO4eaKnHmEX

Początków Dubaju można szukać w roku 1833, kiedy to grupa około 800 osób osiedliła się przy Dubai Creek. Ze względu na strategiczne położenie tego miejsca zostało wybudowane tu miasto. Na początku XX wieku Dubaj był już dobrze prosperującym portem. Rozwinął się handel, rybołówstwo i połowy pereł. W 1971 roku Dubai, Abu Dhabi, Sharjah, Ajman, Umm Al Quwain, Fujairah i (w 1972 roku) Ras Al Khaimah stworzyły Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Po nieprzespanej nocy mózg mi chyba nie działa. Najpierw nie mogę znaleźć przesiadki w metrze, które ma aż DWIE linie. Potem nie mogę znaleźć hostelu. Hostel jest w pobliżu wielu sklepów i na piechotę można dojść do Deira – najstarszej części Dubaju.

W Dubaju tylko 30 stopni. Tylko, po ponad czterdziestu w Delhi i Rajastanie. Tylko, zanim w czerwcu będzie tu pięćdziesiąt stopni.

Im bliżej domu tym zimniej i mniejsza różnica czasu:)

Najpierw średnio mi się podoba. W głowie mam Indie, wszystko inne wypada blado. Dubaj jest bardzo zadbany. Chodniki, rabatki, wszystko piękne.

Transport publiczny jest. Dwie linie metra i jedna tramwajowa. Jest wiele autobusów, ale w ich trasach trudniej się połapać, przynajmniej mi.

Oglądam pokaz fontann prze Burj Khalifa – najwyższym budynku świata. Cudne:) Oglądam kilka razy. Świetne nagłośnienie, arabska muzyka i chłodny powiew powietrza na twarzy. Burj Khalifa ma 828 metrów wysokości i 160 pięter. Wjazd na najwyższe piętro jest bardzo drogi. Może innym razem:)

Na plaży, z daleka oglądam Burj Al Arab. Całość terenu jest ogrodzona i tylko goście hotelowi mają tam dostęp. Potem idę na przystanek tramwajowy, który na mapie wygląda, że jest tuż obok, a w rzeczywistości jest bardzo daleko. Idę wzdłuż pięknej kilku pasmowej drogi. W oddali widać wieżowce z Dubai Marina. Wzdłuż drogi wjazdy na teren luksusowych hoteli. Wszystko pięknie zaplanowane i utrzymane.

Dubai Marina to świetne miejsce na wieczorny spacer. Można albo iść na plażę, albo spacerować po deptaku przy wieżowcach.

Dubaj to też niekończący się plac budowy. W wielu miejscach widać żurawie.

Przepływam przez Dubai Creek w łódce, która nazywa się an abra. Deira to najstarsza część Dubaju. Stara zabudowa, i mnóstwo sklepów.

Gdy rozlegają się azany – wezwania na modlitwy, naraz ze wszystkich stron jest magicznie.

Jadę na zorganizowaną wycieczkę na pustynię. Cena jak na Dubai jest ok. Pan w białej galabii odbiera mnie z umówionego miejsca. Oprócz mnie są jeszcze dwie pary. Dostaję super miejsce – przy kierowcy. Przejeżdżamy przez wyłożony kafelkami tunel – dużo czystszy, niż większość łazienek z jakich ostatnio korzystałam:) Wyjeżdżamy z Dubaju w kierunku Omanu. Piach się przesypuje przez drogę. Przed wjazdem na pustynię kierowca spuszcza trochę powietrza z kół. Gdy pytam dlaczego, mówi, że zbyt twarde opony będą się zapadać w piachu. Mówi, że wielbłąd ma miękkie kopyta i może chodzić po pustyni, a np. koza już nie. Jazda po pustyni – najlepsza część pobytu w Dubaju 🙂 Jeździmy po piaskowych pagórkach. Zawisam na pasach 🙂 Pustynia jest piękna. Tak jak góry, jeziora, oceany – ma moc, człowiek jest zdany na jej łaskę. Na koniec dnia lądujemy w osadzie na pustyni – na kolację. Pan kierowca odwozi mnie na końcu. Rozmawiamy o religii, życiu, zasadach i czemu Francuzi nie mówią po angielsku.

Wczesnym popołudniem idę na piechotę z hostelu do meczetu Al Jumeirah. Tutaj ludzie raczej nie chodzą na piechotę:) Jest trochę gorąco. Gdy przebiegam wielopasmową ulicę w niedozwolonym miejscu włączają się zraszacze trawy na rozdzielającym jezdnie pasie. Wysycham bardzo szybko. Meczet jest piękny. Kilka razy w tygodniu, rano, organizowane są tam zwiedzania z przewodnikiem. Ja jestem po południu i meczet jest zamknięty. Potem chcę spacerować po plaży. Pytam jakiegoś pana o drogę, a on mi mówi, że jest za gorąco, i żebym poszłam gdzieś do środka, bo sobie zrujnuje kolor skóry i będę całkiem czarna:) Idę więc do supermarketu i przez kilka minut spaceruję w dziale z nabiałem – przyjemność 🙂

Miejscowi – oryginalni, w sensie nie expaci. Niewielu ich w przestrzeni publicznej. Widzę kilku facetów na lotnisku, kilkoro pań i panów, gdy przechodzę przez centrum handlowe by oglądać fontanny. Panowie obejmują się i całują w policzki na powitanie. Faceci w galabijach – nie mogę się napatrzeć jak pięknie wyglądają. Ubranie zawsze śnieżnobiałe i prosto spod żelazka. Chusta na głowie dopełnia strój. Panie w burkach, czasem nikabach (zasłona na twarz). W kilku miejscach czytam by ubierać się przyzwoicie. Ale najwyraźniej dużo cudzoziemców nie rozumie, nawet pisma obrazkowego. Zastanawiam się co powoduje, że tyle pań wybiera takie stroje. I mam tu na myśli ubrania, które w każdej części świata nie byłyby najodpowiedniejsze na ulicę. Niektóre panie ubierają się chyba w stylu – czego jeszcze na siebie nie włożę. I pomijając estetyczną stronę prezentowanych części ciała, czy ja muszę patrzeć na bieliznę obcych ludzi na ulicy?

W metrze, tak jak i w wielu innych krajach, strefy tylko dla kobiet. Na ścianach metra informacje, o karach dla mężczyzn podróżujących w tej przestrzeni. To samo na peronie, bo zwykle pierwszy lub drugi wagon jest tylko dla kobiet. W wagonie gruba różowa linia oddziela strefy. Z niezrozumiałego dla mnie powodu wielu mężczyzn chce choć stopę postawić w strefie dla kobiet. I oczywiście zawsze ściana gapiących się mężczyzn wyrasta tuż za różową linią. W tej sytuacji mam ochotę założyć koszulkę z popularnym w Indiach napisem – human being.

Powierzchnia Dubaju to niecałe 4 tyś km2 a liczba ludności to 2,2 miliona. Większość populacji Dubaju to expaci z różnych części Azji.