Warszawa 4

adPgVMKQe2VE4LjaVX

o0GjHsnX90aZaHm9pX

IApumuU1zesC6unCrX

fmTCtI7VyRX1o94ExX

UAaQxTxKve0oakpVjX

bgnchgifJCQeBFdjiX

QCIWMbdH4qIU9KJKrX

6MXqAq8LC9MOjjtaZX

OG9yzsqcU9ILCQ3ZcX

U5mHPJ9VpUG8cbieeX

6X4gZwQCvVmj0myfSX

v1vyMfebY8luL9YaaX

8GgaZvJLQWvvSRwsWX

TsraWDZFhJOlWGYQ7X

6ckvMTXkz9YS6MqtrX

YRamRtqOZQ03eqbAwX

ZMztgfWzaFtiF78bvX

zqZkZ2RoraMSqynFGX

Q5aVemaVBqx3WGLUwX

3gIRn9bi6fo20HmTwX

cUYHqBWvJ7lJGNPozX

PhJ71tM34g7ajsJdFX

0JbK71QGYZHXPb2mgX

CC8rWXaAIK3btz88yX

2CGzHn9aOap3UttXoX

KHH39FO9jz1R68SI8X

ldQvfkNoyAwqctWnkX

Hwm6aLM26qT3qC6GsX

YwzrfRcuWcMRA7AnMX
ZnLHvaYfUjn65D1zPX

Budzę się przed świtem by zdążyć na samolot – do domu 🙂 Jestem wykończona, z niewyspania i trochę z przepracowania. Kilka przystanków dalej wsiada jakiś facet i zwraca się do kierowcy per sir. Od razu myślę, że to chyba jakiś turysta, my tu wszyscy jesteśmy na ty 🙂 Facet siada, wyciąga telefon i okazuje się, że to Polak. Bardzo ciekawe bywają rozmowy jakie ludzie prowadzą w miejscach publicznych. Kiedyś w dalekobieżnym autokarze dziewczyna za mną rozmawiała, jak sądzę ze swoim partnerem o jego potencji, a raczej jej braku 🙂 No więc facet dzwoni do swojej partnerki i przez ponad pół godziny rozwodzi się nad tym co będzie jadł jak już dojedzie do domu, czy zje sam, czy z rodziną, do którego sklepu uda się po zakupy, czym tam dojedzie. Wszystko to przed 7 rano. W końcu po wielu cześć cześć, pa pa rozłącza się, by znów zadzwonić i na głos myśleć czy może kupiłby dom, bo szkoda kasę na lokacie trzymać. Czasem mam wrażenie, że rzeczy nie wypowiedziane na głos, dla niektórych ludzi nie istnieją.

Na lotnisku widzę z oddali faceta z torbą podróżną i wypchaną reklamówką w ręku. Reklamówka nie wygląda na lotniskową z duty free. Z bliska widzę na niej zdjęcie mięsa i napis – apetyt na więcej. Po foliówce wnioskuję, że zmierzamy do tej samej bramki.

W domu, jak na zamówienie pierwszego dnia pada śnieg 🙂 Dość szybko się topi. Jest jeszcze brązowo i szaro, na moment przed wybuchem zieleni. W naszej okolicy cały czas słychać piły:( Sąsiad wyciął wszystkie drzewa na swoje posesji. Na innej działce leży wielka sterta ściętych drzew. Pogoda jest dobra, ciepło i słonecznie. Wszędzie sprzedają tulipany. W mojej niedalekiej okolicy na miejscu starego dworku teraz stoi blok. W centrum wybebeszony Smyk, ogrodzona Rotunda – tuż przez ”remontem”, ogólnie dużo zmian, wyburzenia, nowe budowy. Przy Stadionie Narodowym wciąż leżą hałdy śniegu. W sklepie z rękawiczkami podziwiam te koronkowe, ponoć wciąż są starsze panie które je noszą. Przy rondzie De Gaule’a widzę Filipa Chajzera jak robi jeden z reportaży. A w domu, jak to w domu, jest fajnie 🙂 Obżeram się, spędzam czas z rodziną, bawię się z kotem, i nie chcę myśleć, że to tylko 10 dni. Całą rodziną oglądamy w Teatrze Polskim sztukę ”Pożar w burdelu”. Sztuka naprawdę świetna, owacje na stojąco i bisy. Z Mamą jem obiad w wegańskiej restauracji. Przy stoliku obok polityczne i społeczne rozmowy. Obecnie polityka tak dzieli ludzi jak mało co. W domu oglądam trochę telewizji i bardzo to przygnębiające jest.

Jak zawsze zbyt szybko wakacje się kończą i trzeba wracać. Lotnisko w Modlinie jest chyba zbyt małe jak na liczbę pasażerów, tyle ludzi, że nie ma gdzie usiąść. Polak z obsługi Ryaniara sypie żartami przez samolotowy megafon.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s