Bray, po irlandzku Bré, dawnej Brí Chulainn. Wbrew temu co powiedziałam rodzicom (że mieszkam teraz na wsi), Bray jest na dziewiątym miejscu największych miast w Irlandii 🙂 (po Dublinie, Limeric, Galway, Waterford, Drogheda, Dundalk i Swords).
Historia Bray sięga epoki brązu. Przez wieki było małą wioską rybacką. Pod koniec XVIII wieku klasa średnia z Dublina zaczęła się tu przeprowadzać, by zażyć spokoju od miasta. W 1854 roku miasto zostało połączone z Dublinem koleją (DART). Od tego momentu Bray stało się jednym z ważniejszym kurortów nadmorskich w Irlandii. Po II wojnie światowej było częstym kierunkiem wakacyjnym dla turystów z Wielkiej Brytanii.
A Bray dziś? Wciąż jest bardzo popularne na nadmorskie spacery i lekkie trekingi. Ma lepsze i gorsze rejony, bibliotekę, klub żeglarski, kilka fajnych barów, klinikę metadonu, kilku bezdomnych, letni pokaz samolotów i starych samochodów i niezbyt porywającą główna ulicę (z kilkoma opuszczonymi budynkami). W Nowy Rok odbywa się tu tradycyjne pływanie w morzu. W tym roku, ze względu na złą pogodę impreza została przesunięta. Czasem idąc do pracy widzę konia zaparkowanego na osiedlowym trawniku. Wzdłuż drogi i na kawałku zachwaszczonego poletka, przez które codziennie przechodzę walają się śmieci, stary telewizor, butelki, rozwalona kanapa, dziecięcy wózek.
W pracy epidemia przeziębień, wszyscy kichają, smarczą i kaszlą, ja co dzień piję sok z cytryny i napar z korzenia imbiru. W bardzo zimne poranki zarząd dróg ostrzega by nie lać gorącej wody na zamarznięte szyby samochodów:)