Wilga

XQOvoKJIydvhOu6ESX

 

b8AGMMYmsg8u4qn4kX

SbKEKJeFctJQRjAKtX

aaRFMlIkaRRA035YlX

GJxQ8bb4gJ7bd4LSHX

5DgVrKKZRHrQzsQuUX

0yEZZnD90T1Ii650qX

Dvu902DYpAdHsMGGYX

NTaavOZ5SplyWFApvX

wfwynE2xyBOqh6xgiX

gh4Kb5jVjbV1mviPcX

Fc5kjskroirMU1OJYX

8dqUx5bsaNRUQp7o9X

QRS1Q4OzqRex1IeKlX

nykvTRHOzv9UcbyeaX

GfcVvaCltkTum7RMEX

JjsxEha0UOLhRP12nX

z9Tbl3262WVFg2C13X

A6GI710DWRDT1SyjQX

jHSQtAKrhjXwLWRPDX

p9jSYPbZaPBOgGugAX

r7doO4UVxDi0COyqmX

zz8zSBn713Daqbl6VX

Wysiadam z PKS – u w Wildze i od razu przy drodze zaczynam zbierać grzyby. Jest koniec sierpnia. Pogoda cudna, grzybów mnóstwo. Co dzień spaceruję z Ciocią po lesie. Jeździmy na rowerach. Wieczorem, po zmroku siedzimy na schodach i patrzymy w gwiazdy. Widzę chyba milion, choć podobno człowiek może zobaczyć jednocześnie tylko trzy tysiące. W ciemności widać z dala światło w okienku najbliższego domu. Palimy w kuchni i piecu, a po domu roznosi się zapach suszonych grzybów. W pobliskich sadach dojrzewają jabłka, a w stawiku, który kiedyś wydawał mi się wielki jak morze, kąpią się ludzie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s