Kampot

kzUMyj4gACRBvRUaLX

UaIh3NLEgtDv80nmWX

nEvEhSMXWQqrBbaZOX

buMMafkJzcPEWTp9HX

duz9vBQTLRWw42sdZX

6AR6Xjr2uqCYLtMkUX

otNzMrEzsJC6kgYrDX

pwhARJ47BcVSwVvXdX

vNat14sJDb1y0FKHrX

ce3M3AgwYFkhtwxfaX

Sah5A8Z0UM22XNkv3X

85h4CsexHGsQ6gBTeX

vSL44R7i8LsryJrRqX

7oZOlieNeYWcVey3IX

rvQZ1p2o1EH9osCRCX

XVmK8NG9qS0EXeFJSX

TFEE82521QNuOrPgeX

Do Kampot dojeżdżam około południa i lokuję się w niezbyt tanim hostelu z basenem i w pełni wykorzystuję ten luksus. Przez miasteczko przepływa rzeka, ale nawet miejscowi się w niej nie kąpią. Miasteczko jest niewielkie i spokojne, pełne starych, francuskich budynków. Świetne miejsce na relaks, spacery i fotografowanie.

W walentynki przy ulicy stoisko z kwiatami i maskotkami.

Piękne zachody słońca. Wieczorem nadrzeczna promenada ożywa. Ludzie spacerują i ćwiczą na napowietrznych siłowniach.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s